Pracuję w mediach 20 lat i nie wierzę w obiektywne dziennikarstwo

Tomasz Bilicki i Marcin Wąsiewicz

We środę, 10 stycznia 2018 roku w Instytucie Dziennikarstwa i Informacji Uniwersytetu Jana Kochanowskiej w Kielcach odbyło się spotkanie z radiowcami z Łodzi. Gośćmi byli Tomasz Bilicki (dziennikarz Radia Łódź) oraz Marcin Wąsiewicz (dyrektor programu Radia Łódź). Rozmowa skupiała wokół tematu: „Uczciwe dziennikarstwo – między manipulacją a relacją”. Obaj panowie jednogłośnie stwierdzili, że jest to bardzo szeroki temat, w związku z czym poruszonych zostało tylko kilka ważniejszych wątków. Radiowcy przedstawili swoje własne opinie, w dużej mierze zgodne ze sobą, momentami zaskakujące oraz poparte licznymi przykładami.

Tomasz Bilicki rozpoczął od oświadczenia, że dziennikarze działający w radiu i tworzący je starają się pokazać, iż radio publiczne może być radiem obiektywnym. Nawiązał tym do obec-nego stanu relacji odbiorców z mediami, w którym część społeczeństwa nadal ma obiekcje czy media publiczne kierują się obiektywizmem. Jeśli zaś chodzi o tytułową uczciwość dziennikarską, wywodzi się ona przede wszystkim z samej postawy dziennikarza jako pracownika mediów i człowieka. Należy mieć świadomość, że np. prowadzący audycję radiową staje się reprezentan-tem organizacji, w której pracuje. Dziennikarz powinien mieć świadomość, że nieważne gdzie się znajduje, w pracy, czy na przyjęciu u znajomych, zawsze jest dziennikarzem – nieodłącznym ele-mentem danej organizacji. Za świetny przykład służy wspomnienie red. Bilickiego, który przy-znał, że jest kibicem klubu piłkarskiego Widzew Łódź, ale nikt o tym nie wie. Chodzi o to, że dziennikarz nie może opowiedzieć się po którejś ze stron, ujawniać swoich prywatnych myśli, czy otwarcie kibicować danej drużynie. Dziennikarz ma się kojarzyć z bezstronnością, z obiektywizmem, by zawsze być gotowym na przeprowadzenie rozmowy z przedstawicielem każdej grupy społecznej, np. prezesem przeciwnej drużyny piłkarskiej lub politykiem z partii, której nie popiera i aby w trakcie tej rozmowy nikt z odbiorców nie zorientował się, że dziennikarz nie popiera tego zespołu albo tej partii.

Marcin Wąsiewicz już pierwszymi słowami wywołał niemałe zaskoczenie widowni: „pracuję w mediach 20 lat i nie wierzę w obiektywne dziennikarstwo”. Swoją wypowiedź argumentował tym, że każdy dziennikarz jest też człowiekiem, każdy ma swoje poglądy i nie zawsze jest w stanie zachować pełen obiektywizm. Przykładem może być przywołany w rozmowie reporter interwencyjny z kilkuletnim stażem, który nieraz oglądał wypadki, pożary, aż któregoś dnia stał się rodzicem i gdy przyszło mu zrelacjonować kolejny wypadek i zobaczył, że zginęło dziecko, nie był w stanie ocenić sytuacji tak samo jak poprzednio, ponieważ wrażliwość uległa całkowitej zmianie. Jednak Wąsiewicz zaznaczył, że dziennikarstwo musi być rzetelne. Należy pamiętać o tym, by nigdy nie krzywdzić drugiej osoby lub organizacji, której dotyczy dany materiał. Coraz częściej zapomina się, że słowem można zranić. Nie wypada także, aby dziennikarz chwalił się swoją wiedzą, wyższością na innym. Jeśli gość programu nie radzi sobie z zadanym pytaniem, dużo lepiej jest odpuścić i zmienić temat, niż ciągnąć wątek i pogrążać rozmówcę. Niejednokrot-nie w tym temacie przywoływana była postać Moniki Olejnik oraz jej postawy wobec zaprasza-nych gości.

Uczciwość dziennikarska przejawia się m.in. w doborze rozmówców, gdy porusza się te-mat, w którym obie strony mają swoje własne wyraziste poglądy. Nie jest sztuką wybrać np. erudytę z jednej partii politycznej i ledwie potrafiącego się wypowiedzieć polityka z drugiej. Obie strony powinny mieć równe szanse zarówno intelektualne, jak i mentalne. Prawdziwą uczciwością i rzetelnością dziennikarz wykazuje się, gdy potrafi wyważyć, zachować proporcje. W doborze rozmówców niezwykle łatwo jest posunąć się do manipulacji. Od dziennikarza zależy czy pójdzie na łatwiznę, czy podejmie wyzwanie, zachowując przy tym pełną rzetelność dziennikarską.

Dziennikarzem jest się przez cały czas, 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Nie jest to praca, którą można zamknąć w czasie od 8 do 16, a po wyjściu z redakcji odciąć się całkowicie. Bycie dziennikarzem wymaga, aby w każdej chwili mieć się na baczności. Jeśli jest się świadkiem wypadku, nie przechodzi się obok niego obojętnie, lecz włącza się w akcję, udziela pomocy, a później robi zdjęcia, przeprowadza rozmowy i wysyła do redakcji.

Dziennikarz nie reprezentuje siebie, jest ambasadorem słuchaczy/widzów/czytelników. Je-go zadaniem jest zadawać pytania w imieniu odbiorcy, a nie głosić własne poglądy, nawet jeśli są one sprzeczne z tymi, które wyraża zaproszony np. do studia radiowego rozmówca. Dziennikarz nie może być ekspertem z każdej dziedziny, lecz powinien być przygotowany i posiadać ogólną wiedzę na dany temat oraz zwracać szczególną uwagę na posługiwanie się językiem polskim. O ile rozmówcy wolno mówić „w roku dwutysięcznym piętnastym”, o tyle dziennikarzowi nie wolno takiego błędu popełnić i musi trzymać się poprawnych form językowych, czyli w tym wypad-ku „w roku dwa tysiące piętnastym”.

Spotkanie wzbudziło duże zainteresowanie wśród studentów dziennikarstwa, którzy wy-pełnili całą salę wykładową. Po rozmowie padały pytania nawiązujące do przywołanych przez panów przykładów, jak i głównego wątku, co zaskutkowało kontynuacją tematu i podaniem ko-lejnych sytuacji z dziennikarskiego życia radiowców Radia Łódź.

Julia Krzyżanowska, Paweł Polut

 

Top